Dzisiaj byliśmy na strzelanku z Młynkiem i strzelających było dwóch, czyli my
Atmosfera oczywiście luźna, Adam z kolegą montowali ladę i coś tam jeszcze, ale oczywiście obserwował nas dyskretnie co i jak czynimy
Poprosiłem o wskazówki dla Jarka i poobserwował, podpowiedział, wytłumaczył co i jak ma zmienić i efekt z czarnego nie wychodził a były też 10 i 9
O ile u Młynka takie rzeczy się zdarzały o tyle u mnie skupienie, to zawsze była cała tarcza
A teraz po wczorajszych uwagach skupienie, to już całkiem zacny mały obszar. Powiedzmy czarne pole z jakimś jednym, czy dwoma odskokami, lecz przesunięte na godzinę 10 w polach punktowych 3-5.
Adam myśli, zastanawia się, podpowiada i nadal nic strzelam w to samo miejsce
Dobra postanawia, że zmieniam CZ-et P9 moją na jego P9 i strzelane, lecz walę ponownie w to samo miejsce.
Ja pytam i proszę by coś podpowiedział, a on myśli kombinuje co tu zrobić i podpowiada
Nie strzelaj opuszkiem palca według wszelkich prawideł, tyko pierwszym zgięciem, tak abym czuł język spustowy wyraźnie w zgięciu i strzelam.
Adam podgląda efekty (ostatnie pięć naboi) i słyszę po każdym strzale... 9, 9, 10, 9, dwa razy odpuszczam strzał i w końcu w tej ekscytacji strzelam chyba 8.
Banan na twarzy i jutro jeśli będę na strzelnicy ma u mnie piwo za pomoc, a jeśli będę powtarzał dzisiejsze skupienie i będę strzelał a takimi efektami jak dziś, to ma u mnie flaszkę
Zapomniałem jeszcze o jednej zmianie, a mianowicie wymógł na mnie bym strzelał z jednej reki i ... będę strzelał z jednej ręki
PS. Nie dziwię się, że był trenerem kadry Polski i Hiszpanii
Jeszcze jedno giwery kupione i na dobrą sprawę nie trafione
Bo SFP z którą, jak pisałem nie mogę się dopasować jest nie dla mojej łapy za mała rękojeść, a P09 na siłę może być, ale mam zobaczyć jeszcze gumową nakładkę na rękojeść.
