Karabin Scout cal .45 (D.Pedersoli) - subiektywnie.
Karabin Scout cal .45 (D.Pedersoli) - subiektywnie.
Po wielu przewiniętych stronach internetowych, przeczytanych artykułach, wymienionych uwagach na forach, zaczerpniętych opiniach, wybrałem karabin do rozpoczęcia przygody CP: Scout .45 wyprodukowany przez włoską firmę Davide Pedersoli.
Lufa o skręcie gwintu 1/48 pozwala strzelać zarówno z kul we flejtuchu jak i krótkich pocisków maxiball.
Karabin niezbyt ciężki ~3kg
Dlaczego Pedersoli a nie początkowy pomysł - tania Ardesa Kantucky .45 z gwintem 1/66 ? Jakość....ale po kolei
TROCHĘ DANYCH PRODUCENTA:
Kaliber: .45
Skok gwintu (mm): 1200 - 1:48
Ilość bruzd w gwincie: 8
Długość lufy (mm): 720
Waga (kg): 2,7
Zalecana kula: .445
Zalecany flejtuch (mm):0,25
Minimalna naważka prochu (grain/g): 28/1,81
Maksymalna naważka prochu (grain/g): 80/5,18
Zalecana Kulolejka: USA 307-445
1. Rozpakowanie: karabin zapakowany w pudełko z kartonu, zawinięty firmową taśmą klejącą.
2. Z boku pudełka - oznaczenie tego co znajduje się w środku
3. W pudełku umieszczony w wytłoczkach i z zabezpieczeniem końcówki lufy przez "klocek" ze styropianu, opatulony w foliowym worku, zapaćkany bliżej nie określonym smarowidłem konserwującym spoczywa sobie Scout. Oczywiście instrukcja też jest. Brak oczywiście naszego języka ojczystego, sama instrukcja bardzo ogólna i uniwersalna - czyli taka do wszystkiego
4. Po wyjęciu i przetarciu z "płynu" konserwującego - pierwszy zainteresowany - mój kot, Behemot, bardziej zainteresowany chyba pudełkiem niż karabinem
5. Stopka. Spasowanie z drewnem - trochę na sztukę, niezbyt dokładnie. Krawędzie stopki wykonanej z brązu - ciut nie doszlifowane, po przymiarce do karabinu w samej koszulce, na ramieniu pozostały mi dwie piękne rysy - trzeba będzie przeszlifować okucia.
6. Dolna część okucia stopki - naprawdę ostra - do poprawienia.
7. Kurek i mechanizm spustowy. Kominek i osłona kominka. Sam mechanizm działa płynnie, w instrukcji zawarte są informacje dotyczące regulacji mechanizmu spustowego - poza bezpieczeństwem, jedyna cenna dla mnie informacja jaką można znaleźć w instrukcji. Zastrzeżenia można mieć do samego wykończenia osłony kominka. Po jego odkręceniu widać w środku osłony ostre, mosiężne brzegi otworu na kominek, wywinięte do góry. W sumie jak się wierci, to można by było wygładzić powierzchnię...
8. Osłona kominka wykonana z blaszki, wytłoczenie, przewiercone, lekko wygładzone - brakuje dokładności i polerki. Na zewnątrz trochę lepiej, środek - tak sobie - wykonano na sztukę. Kurek - oksyda ogniowa, trochę wygląda mi to na odlew.
9.Osada, tu mam najwięcej uwag - na zdjęciu jest widoczna niedoróbka, nie wygładzone, niedomalowane i chyba ktoś w fabryce paluchami mokre dotykał.
10. Szczerbinka - montaż na jaskółczy ogon , blokowana od góry śrubką. Tutaj została odwrócona tył na przód. Celowy zabieg, dla mnie zbyt blisko oka, dlatego szczerbinka została odwrócona - teraz moje oko się nie męczy, widzę wyraźnie. Regulacja wysokości - przy pomocy klina z ząbkami. proste i skuteczne.
11. Osada i zamocowanie lufy w łożu. Mocowanie na piny. Pierwszy z prawej - to pin który "trzyma" lufę w łożu. Pozostałe dwa - mocują mosiężną tulejkę na pobojczyk do łoża. Żeby "odpiać" lufę od łoża, nie trzeba ich wybijać. Widoczne są skaleczenia po wbijaniu pinów na osadzie.
12. Dwa piny - przednie - trzymają tulejkę na pobojczyk. Aby oddzielić lufę od łoża, nie trzeba ich wybijać.
13. Ostatni pin. Utrzymuje mosiężny element scalający osadę z lufą. Pin wybijamy przy rozkładaniu karabinu. Na zdjęciu jest widoczny chyba największy feler wykończenia osady. Brak spasowania osady z mosiężnym zakończeniem.
Mucha - mocowanie na jaskółczy ogon. Wysoka, niezbyt gruba - bardzo dobrze zgrywa się ze szczeliną w szczerbince. Czasami proste rozwiązania dają najlepsze efekty
14. Druga strona medalu, czyli jak nie należy pasować mosiężnych elementów z drewnem osady.
15. Piny z drugiej strony. Mosiężny element, to oczywiście - odlew.
16. Piny i tulejka pobojczyka z drugiej strony
17. Zdjęcia 17, 18, 19 - ukazują trzy pozycje kurka. Kurek na kominku.
18. Pozycja bezpieczna kurka - z tej pozycji nie można zrzucić kurka, ani go zwolnić.
19. Kurek odwiedziony - w pozycji do oddania strzału. Na powyższych zdjęciach doskonale widać także brandkę i śrubę brandki. Śruba jest bardzo delikatna, bardzo trzeba uważać, nawet z dobrym, dopasowanym śrubokrętem, aby jej nie porysować przy odkręcaniu. Fabryka włożyła trochę siły w jej wkręcenie....
20. Spust i dwa języczki... spustowe To moje pierwsze doświadczenie ze spustem z przyspiesznikiem. Tu przydaje się instrukcja, w której poza schematem umieszczono opis regulacji - czyli manual co i do czego. Język przyspiesznika i język spustowy są szorstkie, wyglądają na wręcz filigranowe. Sam przyspiesznik wymaga trochę siły w palcu, natomiast spust - dla mnie rewelacja. Przyzwyczajony przez lata do pierwszej i drugiej drogi spustu - tutaj traktuję język przyspiesznika jako pierwszą drogę , natomiast sam język spustowy - jako drugą drogę. Na języku spustowym wyczuwamy lekki opór, jego przełamanie powoduje zwolnienie kurka - i wystrzał. Brak jest jakiegokolwiek luzu ( pierwszej drogi). Trzeba się do tego przyzwyczaić i uważać. Po napięciu przyspiesznika - nie trzymamy palca na języku spustowym, palec kładziemy bezpośrednio przed oddaniem strzału.
21. Pobojczyk - czyli patyczek z dwiema mosiężnymi końcówkami pociągnięty bejcą. Warto zaolejować troszkę.
22. Koniec lufy i korona. Widoczne ślady po cięciu. Lufa z metra cięta, wypadało by wyszlifować.
23. Na zdjęciu widać dokładnie ślady po cięciu lufy. Korona jest fabryczna.
24. Ostatni rzut oka na koniec lufy - pobojczyk wyciągnięty.
25. Pobojczyk jest kilka centymetrów dłuższy niż sama lufa.
26. Zakończenie pobojczyka z gwintem (5) - można wkręcić np. końcówkę pobojczyka typu JAG.
27. Chwyt pobojczyka.
Pora odpowiedzieć na pytanie dlaczego Pedersoli i dlaczego Scout .45. Miała być jakość, nie jest to topowy karabinek firmy, lecz mimo to trochę zawiodłem się wykończeniem. Nie będę gdybał, czy gdybym kupował za granicą ten sam karabin - sprzęt byłby lepiej wykonany. Z drugiej strony - jest to mój pierwszy karabin CP. Ma strzelać i służyć do nauki. Jest uniwersalny. Nauczę się strzelać kula-flejtuch i lekki pocisk. Napisałem strzelać, bo najpierw w CP trzeba nauczyć się obsługi i strzelania, a trafianie to już inna historia
Karabin zakupiłem w Saguaro, polecono mi kule .440 i flejtuch do tego 0,42 - łatwiejsze ładowanie. Trochę żałuję, że nie doczytałem i nie dopytałem, producent zaleca kule .445 i flejtuch 0,25 - i teraz już wiem że tak powinno być. Kule i flejtuchy nie zmarnują się, posłużą do nauki ładowania, strzelania - czyli zapoznania się z bronią. Trafianie, jak już pisałem, pozostawiam na później
CP to zaraźliwa choroba, jak wysypka swędzi i piecze i chyba ciężko znaleźć odpowiednie lekarstwo. Stąd dochodzę do wniosku że każdy zainfekowany zaczyna powiększać miejsce w swoich szafach
Pora odpowiedzieć na ostatnie pytanie, dlaczego Scout .45
Bezpośrednią winę ponosi kolega "rusznik", który wytłumaczył, wskazał alternatywy wyboru pierwszego karabinu. A decyzję podjąłem dzięki "rusznikowi" sam Z drugiej strony, pomimo tylu estetycznych mankamentów, których nigdy nie spotkałem wśród moich pneumatycznych karabinków, czyż nie jest piękny?
Chciałem również bardzo podziękować kolegom, którzy w poniższym wątku starali się pomóc i kiedy już myślałem że coś wiem - zasiewali ziarenko niepokoju i niewiedzy Dziękuję Szaddam, Bready i Slaw29
LINK DO DYSKUSJI
Lufa o skręcie gwintu 1/48 pozwala strzelać zarówno z kul we flejtuchu jak i krótkich pocisków maxiball.
Karabin niezbyt ciężki ~3kg
Dlaczego Pedersoli a nie początkowy pomysł - tania Ardesa Kantucky .45 z gwintem 1/66 ? Jakość....ale po kolei
TROCHĘ DANYCH PRODUCENTA:
Kaliber: .45
Skok gwintu (mm): 1200 - 1:48
Ilość bruzd w gwincie: 8
Długość lufy (mm): 720
Waga (kg): 2,7
Zalecana kula: .445
Zalecany flejtuch (mm):0,25
Minimalna naważka prochu (grain/g): 28/1,81
Maksymalna naważka prochu (grain/g): 80/5,18
Zalecana Kulolejka: USA 307-445
1. Rozpakowanie: karabin zapakowany w pudełko z kartonu, zawinięty firmową taśmą klejącą.
2. Z boku pudełka - oznaczenie tego co znajduje się w środku
3. W pudełku umieszczony w wytłoczkach i z zabezpieczeniem końcówki lufy przez "klocek" ze styropianu, opatulony w foliowym worku, zapaćkany bliżej nie określonym smarowidłem konserwującym spoczywa sobie Scout. Oczywiście instrukcja też jest. Brak oczywiście naszego języka ojczystego, sama instrukcja bardzo ogólna i uniwersalna - czyli taka do wszystkiego
4. Po wyjęciu i przetarciu z "płynu" konserwującego - pierwszy zainteresowany - mój kot, Behemot, bardziej zainteresowany chyba pudełkiem niż karabinem
5. Stopka. Spasowanie z drewnem - trochę na sztukę, niezbyt dokładnie. Krawędzie stopki wykonanej z brązu - ciut nie doszlifowane, po przymiarce do karabinu w samej koszulce, na ramieniu pozostały mi dwie piękne rysy - trzeba będzie przeszlifować okucia.
6. Dolna część okucia stopki - naprawdę ostra - do poprawienia.
7. Kurek i mechanizm spustowy. Kominek i osłona kominka. Sam mechanizm działa płynnie, w instrukcji zawarte są informacje dotyczące regulacji mechanizmu spustowego - poza bezpieczeństwem, jedyna cenna dla mnie informacja jaką można znaleźć w instrukcji. Zastrzeżenia można mieć do samego wykończenia osłony kominka. Po jego odkręceniu widać w środku osłony ostre, mosiężne brzegi otworu na kominek, wywinięte do góry. W sumie jak się wierci, to można by było wygładzić powierzchnię...
8. Osłona kominka wykonana z blaszki, wytłoczenie, przewiercone, lekko wygładzone - brakuje dokładności i polerki. Na zewnątrz trochę lepiej, środek - tak sobie - wykonano na sztukę. Kurek - oksyda ogniowa, trochę wygląda mi to na odlew.
9.Osada, tu mam najwięcej uwag - na zdjęciu jest widoczna niedoróbka, nie wygładzone, niedomalowane i chyba ktoś w fabryce paluchami mokre dotykał.
10. Szczerbinka - montaż na jaskółczy ogon , blokowana od góry śrubką. Tutaj została odwrócona tył na przód. Celowy zabieg, dla mnie zbyt blisko oka, dlatego szczerbinka została odwrócona - teraz moje oko się nie męczy, widzę wyraźnie. Regulacja wysokości - przy pomocy klina z ząbkami. proste i skuteczne.
11. Osada i zamocowanie lufy w łożu. Mocowanie na piny. Pierwszy z prawej - to pin który "trzyma" lufę w łożu. Pozostałe dwa - mocują mosiężną tulejkę na pobojczyk do łoża. Żeby "odpiać" lufę od łoża, nie trzeba ich wybijać. Widoczne są skaleczenia po wbijaniu pinów na osadzie.
12. Dwa piny - przednie - trzymają tulejkę na pobojczyk. Aby oddzielić lufę od łoża, nie trzeba ich wybijać.
13. Ostatni pin. Utrzymuje mosiężny element scalający osadę z lufą. Pin wybijamy przy rozkładaniu karabinu. Na zdjęciu jest widoczny chyba największy feler wykończenia osady. Brak spasowania osady z mosiężnym zakończeniem.
Mucha - mocowanie na jaskółczy ogon. Wysoka, niezbyt gruba - bardzo dobrze zgrywa się ze szczeliną w szczerbince. Czasami proste rozwiązania dają najlepsze efekty
14. Druga strona medalu, czyli jak nie należy pasować mosiężnych elementów z drewnem osady.
15. Piny z drugiej strony. Mosiężny element, to oczywiście - odlew.
16. Piny i tulejka pobojczyka z drugiej strony
17. Zdjęcia 17, 18, 19 - ukazują trzy pozycje kurka. Kurek na kominku.
18. Pozycja bezpieczna kurka - z tej pozycji nie można zrzucić kurka, ani go zwolnić.
19. Kurek odwiedziony - w pozycji do oddania strzału. Na powyższych zdjęciach doskonale widać także brandkę i śrubę brandki. Śruba jest bardzo delikatna, bardzo trzeba uważać, nawet z dobrym, dopasowanym śrubokrętem, aby jej nie porysować przy odkręcaniu. Fabryka włożyła trochę siły w jej wkręcenie....
20. Spust i dwa języczki... spustowe To moje pierwsze doświadczenie ze spustem z przyspiesznikiem. Tu przydaje się instrukcja, w której poza schematem umieszczono opis regulacji - czyli manual co i do czego. Język przyspiesznika i język spustowy są szorstkie, wyglądają na wręcz filigranowe. Sam przyspiesznik wymaga trochę siły w palcu, natomiast spust - dla mnie rewelacja. Przyzwyczajony przez lata do pierwszej i drugiej drogi spustu - tutaj traktuję język przyspiesznika jako pierwszą drogę , natomiast sam język spustowy - jako drugą drogę. Na języku spustowym wyczuwamy lekki opór, jego przełamanie powoduje zwolnienie kurka - i wystrzał. Brak jest jakiegokolwiek luzu ( pierwszej drogi). Trzeba się do tego przyzwyczaić i uważać. Po napięciu przyspiesznika - nie trzymamy palca na języku spustowym, palec kładziemy bezpośrednio przed oddaniem strzału.
21. Pobojczyk - czyli patyczek z dwiema mosiężnymi końcówkami pociągnięty bejcą. Warto zaolejować troszkę.
22. Koniec lufy i korona. Widoczne ślady po cięciu. Lufa z metra cięta, wypadało by wyszlifować.
23. Na zdjęciu widać dokładnie ślady po cięciu lufy. Korona jest fabryczna.
24. Ostatni rzut oka na koniec lufy - pobojczyk wyciągnięty.
25. Pobojczyk jest kilka centymetrów dłuższy niż sama lufa.
26. Zakończenie pobojczyka z gwintem (5) - można wkręcić np. końcówkę pobojczyka typu JAG.
27. Chwyt pobojczyka.
Pora odpowiedzieć na pytanie dlaczego Pedersoli i dlaczego Scout .45. Miała być jakość, nie jest to topowy karabinek firmy, lecz mimo to trochę zawiodłem się wykończeniem. Nie będę gdybał, czy gdybym kupował za granicą ten sam karabin - sprzęt byłby lepiej wykonany. Z drugiej strony - jest to mój pierwszy karabin CP. Ma strzelać i służyć do nauki. Jest uniwersalny. Nauczę się strzelać kula-flejtuch i lekki pocisk. Napisałem strzelać, bo najpierw w CP trzeba nauczyć się obsługi i strzelania, a trafianie to już inna historia
Karabin zakupiłem w Saguaro, polecono mi kule .440 i flejtuch do tego 0,42 - łatwiejsze ładowanie. Trochę żałuję, że nie doczytałem i nie dopytałem, producent zaleca kule .445 i flejtuch 0,25 - i teraz już wiem że tak powinno być. Kule i flejtuchy nie zmarnują się, posłużą do nauki ładowania, strzelania - czyli zapoznania się z bronią. Trafianie, jak już pisałem, pozostawiam na później
CP to zaraźliwa choroba, jak wysypka swędzi i piecze i chyba ciężko znaleźć odpowiednie lekarstwo. Stąd dochodzę do wniosku że każdy zainfekowany zaczyna powiększać miejsce w swoich szafach
Pora odpowiedzieć na ostatnie pytanie, dlaczego Scout .45
Bezpośrednią winę ponosi kolega "rusznik", który wytłumaczył, wskazał alternatywy wyboru pierwszego karabinu. A decyzję podjąłem dzięki "rusznikowi" sam Z drugiej strony, pomimo tylu estetycznych mankamentów, których nigdy nie spotkałem wśród moich pneumatycznych karabinków, czyż nie jest piękny?
Chciałem również bardzo podziękować kolegom, którzy w poniższym wątku starali się pomóc i kiedy już myślałem że coś wiem - zasiewali ziarenko niepokoju i niewiedzy Dziękuję Szaddam, Bready i Slaw29
LINK DO DYSKUSJI
CZ-75B Ω, Alfa Steel 3861, "P-64", "PM-63", Savage & Anschütz 64 Match, AR15 Smith&Wesson M&P 2. XDS 9, IGI Domino mod.602
Re: Karabin Scout cal .45 (D.Pedersoli) - subiektywnie.
Fajny obiektywny opis udokumentowany zdjęciami
Pewnie niedoróbek nie ma w czymś, za co trzeba trzy razy więcej zapłacić.
Wiem że pisałeś iż trafianie to oddzielna para kaloszy od strzelania,
ale jak będziesz miał tarcze, to wklej je w temacie.
Chociażby z racji porównania latania różnych pocisków.
Koty zawsze interesują się pudełkami, a nie ich zawartością
Pewnie niedoróbek nie ma w czymś, za co trzeba trzy razy więcej zapłacić.
Wiem że pisałeś iż trafianie to oddzielna para kaloszy od strzelania,
ale jak będziesz miał tarcze, to wklej je w temacie.
Chociażby z racji porównania latania różnych pocisków.
Koty zawsze interesują się pudełkami, a nie ich zawartością
Margolin, Radomka, FAS, Rossi, XDM, Bock, Remik, P07, AR, RAK, Ruger, AKSA, FAS, ...
Re: Karabin Scout cal .45 (D.Pedersoli) - subiektywnie.
Dziękuję Sławku. Jak tylko wyreguluję szczerbinę na 50 metrów, a przedtem dobiorę naważkę, flejtuch i kulę, nie omieszkam zamieścić tarczek. Pocisk mam zamiar testować jako ostatni
CZ-75B Ω, Alfa Steel 3861, "P-64", "PM-63", Savage & Anschütz 64 Match, AR15 Smith&Wesson M&P 2. XDS 9, IGI Domino mod.602
Re: Karabin Scout cal .45 (D.Pedersoli) - subiektywnie.
CP to przede wszystkim kule o różnym pod/nad kalibrze dla danej lufy.
Pociski jak rozumiem to inna filozofia/technika stosowania (robione do CP przecież są),
czy też brak możliwości zastosowania w konkretnych konstrukcjach.
Napisz jak to jest, tak łopatologicznie
Pociski jak rozumiem to inna filozofia/technika stosowania (robione do CP przecież są),
czy też brak możliwości zastosowania w konkretnych konstrukcjach.
Napisz jak to jest, tak łopatologicznie
Margolin, Radomka, FAS, Rossi, XDM, Bock, Remik, P07, AR, RAK, Ruger, AKSA, FAS, ...
Re: Karabin Scout cal .45 (D.Pedersoli) - subiektywnie.
Będzie Sławku na razie trudno mi napisać coś konkretnie, jeżeli chodzi o kule na flejtuchu - jestem jeszcze w podstawówce CP Stosuje się podkalibrowe, flejtuch z inletu smarowany specjalnym mazidłem z jednej strony ( smar od strony lufy ). To oczywiście karabin. W rewolwerze - stosuje się nadkalibrowe kule: do komór bębna ładuje się odpowiednią naważkę prochu czarnego, potem przybitka ( ja stosuje kaszkę manną, niektórzy stosują filc), potem wciska się kulę (ja w Remiku stosuje .454 - kaliber rewolweru to .44) i zasmarowuje się komory smarowidłem - kupnym lub domowej roboty - by zabezpieczyć przed przeskoczeniem "iskry" do sąsiedniej komory i odpalenie przypadkowych komór nie w osi lufySlaweQ pisze:CP to przede wszystkim kule o różnym pod/nad kalibrze dla danej lufy.
Pociski jak rozumiem to inna filozofia/technika stosowania (robione do CP przecież są),
czy też brak możliwości zastosowania w konkretnych konstrukcjach.
Napisz jak to jest, tak łopatologicznie
A jeżeli chodzi o pocisk...jestem w żłobku. Im więcej czytam , tym mniej wiem Najpierw postaram się opanować w karabinie kulę na flejtuchu, jak przeniosę się z tym do liceum, zacznę bawić się pociskami ( w moim przypadku - maxiball)
CZ-75B Ω, Alfa Steel 3861, "P-64", "PM-63", Savage & Anschütz 64 Match, AR15 Smith&Wesson M&P 2. XDS 9, IGI Domino mod.602
Re: Karabin Scout cal .45 (D.Pedersoli) - subiektywnie.
Podymione
Ustawiałem szczerbinę - młoteczek, drewienko - szczerbina na jaskółczy ogon ze śrubką kontrującą.
Wydrukowałem tarczki z czarnym o średnicy 5 cm. Poniżej ostatnia tarczka - 25 metrów, podparta, kula .440 na flejtuchu 0,42mm smar własnej produkcji. naważka prochu Vesuvit LC 34 grainy.
Tu na szybko 50 metrów. W Colt'cie na 50 metrze słabo widzę tarczę - dwa strzały podparte, jeden postawa stojąca, nie podparta.
Strzela się miodzio. Bardzo podobają mi się miny ludzi strzelających z bezdymnego, kiedy dam im strzelić ze Scouta. Ten banan na twarzy po wystrzale mówi wszystko
Ustawiałem szczerbinę - młoteczek, drewienko - szczerbina na jaskółczy ogon ze śrubką kontrującą.
Wydrukowałem tarczki z czarnym o średnicy 5 cm. Poniżej ostatnia tarczka - 25 metrów, podparta, kula .440 na flejtuchu 0,42mm smar własnej produkcji. naważka prochu Vesuvit LC 34 grainy.
Tu na szybko 50 metrów. W Colt'cie na 50 metrze słabo widzę tarczę - dwa strzały podparte, jeden postawa stojąca, nie podparta.
Strzela się miodzio. Bardzo podobają mi się miny ludzi strzelających z bezdymnego, kiedy dam im strzelić ze Scouta. Ten banan na twarzy po wystrzale mówi wszystko
CZ-75B Ω, Alfa Steel 3861, "P-64", "PM-63", Savage & Anschütz 64 Match, AR15 Smith&Wesson M&P 2. XDS 9, IGI Domino mod.602
Re: Karabin Scout cal .45 (D.Pedersoli) - subiektywnie.
..czas na dalsze experimenta
Dotarł do mnie wosk pszczeli, zaczynamy eksperymentować przy wytwarzaniu własnego smaru do pocisków i zasmarowania bębnów w rewolwerze.
O wynikach nie omieszkam informować
ps: w CP też się elaboruje, ale rozdzielnie
Dotarł do mnie wosk pszczeli, zaczynamy eksperymentować przy wytwarzaniu własnego smaru do pocisków i zasmarowania bębnów w rewolwerze.
O wynikach nie omieszkam informować
ps: w CP też się elaboruje, ale rozdzielnie
Ostatnio zmieniony 13 mar 2017, 18:57 przez Last, łącznie zmieniany 1 raz.
CZ-75B Ω, Alfa Steel 3861, "P-64", "PM-63", Savage & Anschütz 64 Match, AR15 Smith&Wesson M&P 2. XDS 9, IGI Domino mod.602
Re: Karabin Scout cal .45 (D.Pedersoli) - subiektywnie.
Najlepszy jest łój ze starego wołu wytopiony w noc świętojańską. A jakbyś zdobył urynę to zamiast balistolu Cowboje stosowali
Shadow, CZP10F, Luger P08, TT Radom, S&W 38 spec, Bocek iż 27, Uzkon ZK10, 2xSzwedy, Tikka 223 REM Sporter, Stag, Mauser, Fair Bock,Mosin Buss lub jak kto woli obecnie BUOS, CZ457 Iż 27 sporting. I kupa prochu.
Re: Karabin Scout cal .45 (D.Pedersoli) - subiektywnie.
Jak bym sobie przypomniał moje dawne eksperymenty z kręcenie sztucznych much i robieniem impregnatów z wosku pszczelego.Last pisze:..czas na dalsze experimenta
Dotarł do mnie wosk pszczeli, zaczynamy eksperymentować przy wytwarzaniu własnego smaru ...
To se ne wrati, ale powspominać warto
Margolin, Radomka, FAS, Rossi, XDM, Bock, Remik, P07, AR, RAK, Ruger, AKSA, FAS, ...
Re: Karabin Scout cal .45 (D.Pedersoli) - subiektywnie.
..jeżeli noc świętojańska aż tak bardzo mnie nie przeraża, to niestety zapach balistolu mnie dusiZenek pisze:Najlepszy jest łój ze starego wołu wytopiony w noc świętojańską. A jakbyś zdobył urynę to zamiast balistolu Cowboje stosowali
CZ-75B Ω, Alfa Steel 3861, "P-64", "PM-63", Savage & Anschütz 64 Match, AR15 Smith&Wesson M&P 2. XDS 9, IGI Domino mod.602